Dopuszczalność nałożenia na ubezpieczającego tzw. obowiązków „przedwypadkowych – prewencyjnych” w świetle art. 826 k.c. -Cezary Orłowski główny specjalista w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych

Ogólne warunki ubezpieczeń, z racji, iż stanowią uzupełnienie norm prawnych dotyczących umowy ubezpieczenia, mogą nałożyć na ubezpieczającego inne obowiązki niż
przewidziane w kodeksie cywilnym, w szczególności polegające na zachowaniu okre-
ślonych w umowie środków ostrożności przy zabezpieczeniu mienia, czy dopełnienia
bliżej nieokreślonych aktów staranności w przypadku wystąpienia wypadku ubezpieczeniowego. Zgodnie bowiem z normą wyrażoną w art. 826 § 1 k.c., w razie zajścia
wypadku ubezpieczeniowego ubezpieczający obowiązany jest użyć dostępnych jemu
środków w celu ratowania przedmiotu ubezpieczenia oraz zapobieżenia szkodzie lub
zmniejszenia jej rozmiarów.
Powyższy przepis nakłada na ubezpieczającego powinności odpowiedniego zachowania (ratowania przedmiotu ubezpieczenia, zapobieżenia szkodzie lub zmniejszenia
jej rozmiarów) w sytuacji zajścia wypadku, z którym umowa ubezpieczenia wiąże, po stronie ubezpieczyciela, obowią-
zek spełnienia świadczenia ubezpieczeniowego. Niedochowanie ustanowionych w umowie ubezpieczenia powinności
ciążących na ubezpieczającym, mających na celu ratowanie przedmiotu ubezpieczenia oraz zapobieżeniu szkodzie,
jeśli tylko jest następstwem umyślnego działania bądź rażącego niedbalstwa, zwalnia ubezpieczyciela z odpowiedzialności za szkodę – art. 826 § 3 k.c.
Przepis art. 826 § 1 i 3 k.c. od strony wykładni literalnej nie nastręcza większych problemów, albowiem wynika
z niego wprost, że hipoteza tej normy „w razie zajścia wypadku” jest ściśle związana z chwilą wystąpienia wypadku
ubezpieczeniowego, nie zaś z okresem przedwypadkowym, zaś dyspozycja „ubezpieczający obowiązany jest użyć”
i sankcja „jeżeli ubezpieczający umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa nie zastosował środków określonych w §
1, ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności” wiążą się ściśle z momentem zajścia wypadku.
Stąd też wątpliwe pod względem prawnym jest wprowadzenie do ogólnych warunków ubezpieczenia szeregu obowiązków o charakterze przedwypadkowym i stosowanie, w przypadku ich zaniedbania, analogicznej sankcji jaka
przewidziana jest dla zaniedbania obowiązków wynikających z chwili zajścia wypadku.
Tymczasem odmawianie przez ubezpieczycieli spełnienia świadczenia ubezpieczeniowego, w sytuacji niewłaściwego
postępowania ubezpieczającego przed szkodą, wyrażającego się niedochowaniem tzw. powinności „prewencyjnych”
określonych w umowie ubezpieczenia, ma – niestety – wymiar powszechny1
. Za przykład mogą tutaj posłużyć odmowy
wypłat odszkodowań w ubezpieczeniach mieszkań i domów, których podstawą jest brak przeglądu kominiarskiego, brak przeglądów infrastruktury technicznej ubezpieczonego budynku, powstała w trakcie umowy ubezpieczenia
usterka lub awaria przedmiotu ubezpieczenia, którą ubezpieczający powinien wcześniej dostrzec i na czas usunąć. Dodać w tym miejscu należy, iż o.w.u. często uzależniają skutek w postaci wyłączenia odpowiedzialności od zaistnienia
obiektywnej nieprawidłowości bez analizy wpływu na nią elementu subiektywnego zachowania ubezpieczającego.
Chodzi tutaj przede wszystkim o świadomość ubezpieczającego o istnieniu danej nieprawidłowości, a także związku
zachowania ubezpieczającego z powstałą szkodą.
Zgodnie z zasadą swobody umów, która została sformułowana w art. 3531 k.c. „Strony zawierające umowę mogą
ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze)
stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego”. Jest to generalna podstawa pozwalająca formułować relacje stron umów w sposób im odpowiadający. Ograniczenie swobody kształtowania umów jest związane z wymogiem
zgodności ich treści z celem, właściwością stosunku oraz zasadom współżycia społecznego. Jeżeli więc warunki ubezpieczenia zostały sformułowane w sposób naruszający dyspozycję powyższego przepisu, to należy uznać ich treść za
niezgodną z prawem. Tym samym uznać należy, że swoboda stron w kształtowaniu stosunku ubezpieczenia nie jest
nieograniczona. Ubezpieczyciel nadając treść ogólnym warunkom ubezpieczenia musi więc zadbać, aby postanowienia umowne nie naruszały porządku prawnego. 

Przede wszystkim należy mieć na uwadze, że sposób regulacji o.w.u. podlega pewnym wymogom ustawowym okre-
ślonym w art. 12, 12a i 13 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z 2003 r., nr 124,
poz. 1151 z późn. zm.). Z drugiej strony swoboda kształtowania treści umowy podlega wymogom interpretacji wła-
ściwym dla oświadczeń woli, tj. zgodnie z art. 65 k.c., a także jest poddana kontroli pod kątem regulacji art. 807 k.c.
i art. 353¹ k.c. Stąd też granice woli stron w konstruowaniu postanowień o.w.u. wyznaczają trzy grupy zasad: pierwsza – wynikająca z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, druga – ukształtowana przez treść i cel stosunku
ubezpieczenia i trzecia – zawierająca ograniczenia wynikające z zasad współżycia społecznego2
.
Wracając do aspektu prawnego tzw. obowiązków „przedwypadkowych”, stwierdzić należy, że skutek prawny przewidziany w art. 826 § 3 k.c., za niezastosowanie przez ubezpieczającego środków określonych w art. 826 § 1 k.c.,
odnosi się jedynie do okoliczności z chwili zajścia wypadku ubezpieczeniowego. Brak jest natomiast jakiejkolwiek
regulacji w tym względzie dotyczącej obowiązków spoczywających na ubezpieczającym zmierzających do zabezpieczenia przedmiotu ubezpieczenia w ramach czynności „prewencyjnych”.
Czy zatem dopuszczalne jest nałożenie na ubezpieczającego dodatkowych obowiązków związanych z zapobieganiem
szkodzie dotyczących okresu przedwypadkowego? Biorąc pod uwagę powyżej przytoczone zasady jakimi powinien
kierować się ubezpieczyciel przy konstruowania o.w.u., dopuszczalność nałożenia dodatkowych obowiązków na ubezpieczającego o charakterze „przedwypadkowym” należy poddać ocenie art. 353¹ k.c., zgodnie z którym treść lub cel
stosunku zobowiązaniowego nie może sprzeciwiać się jego właściwości (naturze), ustawie, a także zasadom współżycia społecznego. Przenosząc powyższe na grunt umowy ubezpieczenia należy wskazać, iż jest to umowa wzajemna3
,
której celem jest zapewnienie przez ubezpieczyciela ochrony ubezpieczeniowej w zamian za zapłatę odpowiedniej
składki (art. 805 k.c.). Immanentną cechą tego stosunku zobowiązaniowego jest więc ekwiwalentność (równowaga)
świadczeń. Zbyt daleko idące powinności „przedwypadkowe” nałożone na ubezpieczającego w treści o.w.u. mogą
w istotny sposób naruszać powyższą zasadę. Bowiem nadmiar kształtowanych w ten sposób obowiązków nie znajduje
odzwierciedlenia w świadczeniu wzajemnym ubezpieczyciela. Co więcej, ciągła dbałość, poświęcanie uwagi oraz sprawowanie nieprzerwanej pieczy nad przedmiotem ubezpieczenia sprowadza się do zapobieżenia skonkretyzowaniu
się zobowiązania ubezpieczyciela, które jest przecież istotnym elementem umowy ubezpieczenia. Sytuacji takiej nie
sposób uznać za prawidłową, a tym bardziej zgodną z istotą zobowiązania, którą jest właśnie to, że ubezpieczający za
zapłatą odpowiedniej składki zapewnia sobie niejako gwarancję, że zaistnienie wypadku ubezpieczeniowego nie bę-
dzie wiązało się dla niego z niedogodnością w postaci osobistego świadczenia.
W przeciwnym razie dochodzi do absurdu, w którym ubezpieczający robi wszystko, aby nie doszło do ziszczenia
zdarzenia ubezpieczeniowego powodującego odpowiedzialność ubezpieczyciela, a ponadto ubezpieczyciel w razie
stwierdzenia nieprawidłowości po stronie ubezpieczającego przed zajściem wypadku jest uprawniony do odmowy
wypłaty odszkodowania. Na tym tle, z tak ukształtowanego stosunku ubezpieczenia, rysuje się tylko jednostronna
korzyść – po stronie ubezpieczyciela.
W takim przypadku nie ulega wątpliwości, że naruszenie zasady równowagi praw i obowiązków prowadzące do
dysproporcji praw i obowiązków wynikających z umowy na rzecz przedsiębiorcy kosztem konsumenta, sprzeciwia się
dobrym obyczajom4
.
Ubezpieczyciel zawierając z ubezpieczającym umowę ubezpieczenia przyjmuje, iż związane z przedmiotem ubezpieczenia ryzyko powstania szkody mieści się w granicach bezpieczeństwa. Tym samym, to ubezpieczyciel bierze na siebie
konsekwencje niewłaściwej oceny ryzyka związanej z danym przedmiotem ubezpieczenia, podejmując się ponoszenia
ryzyka zajścia wypadku ubezpieczeniowego w zamian za świadczenie ubezpieczającego w postaci składki ubezpieczeniowej. Jeżeli więc przedmiot ubezpieczenia nie jest należycie zabezpieczony przed powstaniem szkody, wówczas
to ubezpieczyciel, podejmując decyzję o umownym ponoszeniu ryzyka, powinien liczyć się z możliwością większego
prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku ubezpieczeniowego. Ujemne konsekwencje ponoszenia ryzyka w pewnym sensie niweluje możliwość podwyższenia składki ubezpieczeniowej, nawet po zawarciu umowy, jeśli okoliczność
zwiększająca ryzyko ujawniła się w okresie ochrony ubezpieczeniowej (art. 816 k.c.). Jednakże za nieuprawnione uznać
należy podnoszenie przez ubezpieczyciela dopiero na etapie likwidacji szkody zarzutu, że ubezpieczone mienie przed
przyjęciem ubezpieczenia nie spełniało norm budowlanych albo nie miało dostatecznych zabezpieczeń antywłamaniowych. W przypadku likwidacji szkód z ubezpieczeń mieszkań przykładem takiego odmownego stanowiska może
być powoływanie się na nienależyty stan rynien, dachu, które to usterki – w myśl postanowień umownych – powinny  

być niezwłocznie usunięte przed zajściem wypadku ubezpieczeniowego, gdyż od przeprowadzenia tychże czynności
uzależniona jest odpowiedzialność ubezpieczyciela. Oczywistym wnioskiem jest to, że takie usterki powinny być dostrzeżone na etapie przed zawarciem umowy ubezpieczenia i od ich usunięcia powinno być uzależnione jej zawarcie
lub podwyższenie składki za ponoszenie większego ryzyka.
Przy omawianiu powyższego zagadnienia nie sposób pominąć kwestii umyślnego bądź stanowiącego przejaw ra-
żącego niedbalstwa postępowania ubezpieczającego związanego z dopuszczeniem do powstania szkody. Zakładając
bowiem, że ubezpieczający ma świadomość stanu zagrożenia powstania szkody z uwagi na nienależyty stan techniczny mieszkania bądź ubezpieczonego budynku i pozostaje obojętny na ten stan rzeczy, wówczas na podstawie art.
827 k.c. za uzasadnione uznać należy wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela za powstałą szkodę. Pamiętać
bowiem należy, że wina umyślna oraz rażące niedbalstwo polegać mogą nie tylko na działaniu lecz również na zaniechaniu odpowiedniego zachowania się uzasadnionego okolicznościami, w tym przypadku nieuchronnego powstania
szkody. Ciężar wykazania powyższego, zgodnie z art. 6 k.c., spoczywać będzie na ubezpieczycielu.
Podsumowując, na podstawie analizy przepisów kodeksu cywilnego można dojść do wniosku, iż jedyną sankcją
jaką może stosować ubezpieczyciel w okresie „przedwypadkowym” w stosunku do ubezpieczającego naruszającego
powinności związane z dbałością o należyty stan przedmiotu ubezpieczenia jest uprawnienie do zmiany wysokości
składki. Powinności te należy oddzielić od przypadku szczególnego związanego z art. 827 k.c., tj. umyślnego bądź
w skutek rażącego niedbalstwa spowodowania szkody.
Ponadto, mająca zasadnicze znaczenie dla decyzji o zawarciu umowy ubezpieczenia, kwestia oceny ryzyka powstania
szkody spoczywa na ubezpieczycielu, jako podmiocie w sposób profesjonalny prowadzącym swą działalność. Zatem
jej wynik oprócz kwestii dobrowolności zawarcia umowy powinien także, a może przede wszystkim, znaleźć odzwierciedlenie w wysokości składki. Jak wskazano powyżej kodeks cywilny w art. 816 daje uprawnienie weryfikacji tego
ryzyka i ochrony ubezpieczyciela przed jego zwiększeniem poprzez przyznanie zakładowi ubezpieczeń uprawnienia do
żądania podwyższenia składki. Jest to de lege lata jedyna metoda kompensowania sobie przez ubezpieczyciela zmiany
jego sytuacji w czasie obowiązywania umowy, dlatego też przerzucanie na ubezpieczającego obowiązków związanych
z minimalizowaniem, czy też zapobieganiem powstania szkody na etapie przedwypadkowym uznać należy za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jako nieznajdujące ekwiwalentu w świadczeniu wzajemnym ubezpieczyciela,
zwłaszcza, gdy jedynie ubezpieczycielowi przyznaje się kompetencję do ich kreowania.

Opublikowano : Monitor  Ubezpieczeniowy nr. 49/12

Dodaj komentarz

asesordecompensacion

asesordecompensacion

Witam Niewątpliwie żyjemy w ciężkich czasach gdzie Towarzystwa Ubezpieczeń oraz Szpitale próbują kosztem poszkodowanych w wypadkach oraz w zdarzeniach medycznych " ukręcić własne lody " kosztem poszkodowanych . Do tego oczywiście dochodzi mała znajomość wśród polskiego społeczeństwa " świeckiej biblii " czyli Kodeksu Cywilnego . Stąd oczywiście moja działalność gdzie przyświeca mi sentencja " Pomagać i Ostrzegać " przed nowymi pomysłami ubezpieczycieli - nie zawsze najlepszymi ale zawsze skierowanymi na jeden cel aby jak najwięcej kasy wyprowadzić do firm matek czyli za granicę - do swoich macierzystych krajów . Prowadzę ten blog z profesjonalną pomocą i informacjami dla Poszkodowanych oraz potencjalnie zainteresowanych dlatego że sam się nie zgadzam aby obce podmioty szczególnie ubezpieczeniowe traktowały nas jako murzynów z postkolonialnego kraiku .

Zobacz pełny profil →